środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział 6


Pożegnałam się z Rose i wyszłam z jej domu, przed którym w samochodzie czekał już mój brat. Wsiadłam do srebrnego volvo i zapięłam pasy, a mój brat ruszył. 
-I jak było?-zapytał.-Rose spakowana?
-Tak, już nie może się doczekać. 
-A jak tam twoje wrażenia po kozie?-spytał rozbawiony.
-Strasznie nudno i irytująco. Dylan opowiadał głupie kawały.-powiedziałam. 
Evan pokiwał głową ze zrozumieniem i nastała cisza. Patrzyłam na krajobraz za oknem, który tonął w całkowitej ciemności. Drzewa i domy szybko migały przed moimi oczami. 
-Dylan odprowadził mnie dzisiaj do domu...-zaczęłam.-I zaproponował, żebyśmy wpadli jutro do niego. 
-My?
-Ja, ty i Ally.-sprostowałam. 
-Zabieram jutro Al do kina, ale ty możesz iść. W sobotę też możecie się spotkać, bo zostanę na noc u Ally, a rodzice jadą do dziadków, także cały dom do waszej dyspozycji.-powiedział brunet.-Nie chcę, żebyś siedziała sama.
-Dzięki za troskę.-powiedziałam sarkastycznie i wywróciłam oczami. 
Auto zatrzymało się pod naszym domem. Wyszłam z niego dziękując bratu za podwózkę i poszłam do domu. W salonie rodzice oglądali jakiś film. 
-Cześć.-powiedziałam podchodząc do nich.-Co oglądacie?
Tata przytulał mamę i gładził jej lekko wypukły brzuch. Przez myśl przeszło mi, że jest w ciąży. Ale to raczej niemożliwe...
-"Seks w wielkim mieście".-powiedziała mama.-Oglądasz z nami?
-Nie. Idę do siebie.-powiedziałam i wbiegłam po schodach na górę.
Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy, rozczesałam i wysuszyłam, wyszorowałam zęby i ubrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku i wzięłam laptopa na kolana. Włączyłam swój ulubiony serial i zaczęłam oglądać. Nagle do pokoju wszedł Evan. Bez słowa położył się obok mnie. 
-Zamierzasz pójść jutro do Dylan'a?-zapytał po chwili. 
W odpowiedzi wzruszyłam ramionami. 
-Sama nie wiem...
Oparłam głowę o ramię Evan'a. 
-Napisz do niego, że przyjdziesz.-powiedział wyciągając swój telefon.-Podam ci numer. 
Z szafki nocnej zgarnęłam swój telefon i zapisałam numer do O'Briena. 
-Dzięki.-powiedziałam bratu, kiedy wychodził. 
-Nie ma za co. Nie siedź za długo.-powiedział i z uśmiechem puścił mi oczko. 
Westchnęłam i wystukałam wiadomość do bruneta. 



Do:Dylan
Hej, tu Alex. 
Evan zabiera Ally na randkę i niestety jutro nie 
mogą do ciebie przyjść. Ale jeśli chcesz, 
ja mogę wpaść ;)


Nie czekałam długo na odpowiedź. Po kilku chwilach mój telefon zawibrował, dając mi znać, że dostałam wiadomość. 


Od:Dylan
Pewnie, że możesz przyjść. I tak cały dzień
siedział bym sam i strasznie się nudził :)
Wpadnij jutro o 17 :*


Do:Dylan
Okej. Podaj mi adres :)


Następny sms był z adresem Dylan'a. Uśmiechnęłam się do ekranu komórki i położyłam ją z powrotem na szafce. Obejrzałam jeszcze kilka odcinków mojego ulubionego serialu i poszłam spać. 


***


Zaspałam. 
Nikt nie przyszedł mnie obudzić. Kiedy podniosłam powieki do góry, było już po 12. Zbiegłam na dół, gdzie nikogo nie było. Zrobiłam sobie tosty i zjadłam je przed telewizorem. Później poszłam do łazienki. Umyłam zęby, uczesałam włosy i pomalowałam rzęsy, ubrałam się i znów zeszłam na dół. Wyszłam na taras i usiadłam na leżaku. Postanowiłam napisać do Rose, która pewnie jest już w drodze razem z Thomas'em. 



Do:Rose
I jak tam? Dojechaliście już?


Nagle słońce zniknęło za ciemnymi chmurami i zaczęło kropić. Ciężko westchnęłam i wróciłam do środka mieszkania. Nie miałam co robić, więc ogarnęłam trochę w kuchni. Kiedy spojrzałam na zegarek było już po 16. Poszłam do pokoju jeszcze po torebkę, do której spakowałam telefon i małą parasolkę. W korytarzu założyłam buty i wyszłam z domu zamykając go na klucz. Wiał lekki przyjemny wiaterek, a słońce od czasu do czasu przebijało się przez chmury. Czułam się dziwnie wiedząc, że spędzę czas sam na sam z O'Brienem. Usłyszałam jak mój telefon dzwoni. Wyciągnęłam go z torebki i odebrałam połączenie od Rose. 
-Hej.-powiedziała radośnie.
-Cześć. I jak, jesteście już na miejscu?
-Tak, już od jakiejś godziny. Jest tu jeszcze ładniej niż ostatnio. W wakacje przyjedziemy tutaj wszyscy.
-A jak pogoda?-zapytałam.-U nas pada.
-Świeci słońce. A ty miałaś iść do Dylan'a.-powiedziała.
-Tak, właśnie jestem w drodze.
-Bawcie się dobrze. Mszę już kończyć.
-Wy też. Pa.-powiedziałam i rozłączyłam się. 
Po niecałych 20 minutach stałam już pod domem bruneta. Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam, aż ktoś mi otworzy. W końcu w otwartych drzwiach zobaczyłam uśmiechniętą twarz Dylan'a. 
-Cześć.-powiedział i wpuścił mnie do środka.-Szłaś na nogach?
W odpowiedzi pokiwałam głową.
-Przecież pada. Mogłaś zadzwonić po mnie, to bym po ciebie przyjechał.
-Daj spokój.-wywróciłam oczami.-Przecież się nie roztopiłam. 
Chłopak uśmiechnął się i zaprowadził do kuchni. 
-Napijesz się czegoś?-zapytał.-Woda, sok, kakao?
-Woda.-odpowiedziałam, brunet nalał do dwóch szklanek trochę wody i podał mi jedną.
-Jesteś sam?
-Mama w pracy, a siostra w przedszkolu.-odpowiedział.-Obejrzymy jakiś film?
-Pewnie.
Dylan wziął jakieś słodycze i zaprowadził mnie do swojego pokoju. Był średni i przytulny. Jedna ściana była pomalowana na czarno, a trzy pozostałe na biało. Po prawej stronie stało niewielkie biurko i szafa z komodą. Na wprost od drzwi było duże okno, pod którym stało łóżko. Po lewej stronie stał ogromny, okrągły fotel, w którym spokojnie mogłyby się zmieścić 3 osoby. Na ścianie wisiał duży, płaski telewizor. Usiadłam wygodnie w fotelu i zawołałam chłopaka, żeby przysiadł się. Podszedł do mnie z uśmiechem i siadł na moich kolanach. 
-Ej!-wbiłam swój palec między jego żebra, przez co podskoczył. 
Chciałam zrzucić go na podłogę, ale złapał mnie za nadgarstek i wylądowałam na nim. 
-Dobra, złaź ze mnie.-powiedział śmiejąc się. 
-Nie.-pokazałam mu język. 
Brunet wywrócił oczami i obrócił nas tak, że teraz on leżał na mnie. 
-To niesprawiedliwe!-krzyknęłam i zaczęłam gryźć jego ręce. 
-Kochanie, już jesteśmy.-do pokoju weszła mama Dylan'a. 
Na nasz widok zrobiła zdezorientowaną minę. 
-Oh, nie wiedziałam, że masz gościa.-powiedziała.
-To jest moja koleżanka, Alex.-powiedział i wstał ze mnie.-A to moja mama Phobe. 
-Miło panią poznać.-powiedziałam z uśmiechem do kobiety. 
-Ciebie również. To może ja wam już nie będę przeszkadzać? Zrobię wam pizzę.-powiedziała i wyszła. 
Spojrzałam morderczym wzrokiem na Dylan'a.
-No co?-wzruszył ramionami. 
Usiadłam na fotelu, a O'Brien obok. Chłopak włączył jakiś film i zaczęliśmy oglądać. 



***


W końcu coś wyskrobałam. 
Następny rozdział powinien pojawić się szybciej, bo już mam
pomysł i mam nadzieję, że wam się spodoba
i
liczę na wasze komentarze ☺




DO NASTĘPNEGO ❤